14 cze 2025-16:00
Do przerwy: 1-2
Tęcza Zręcin
1
1 : 2
Orzeł Bieździedza
2
Koniec meczu
Bramki
Bramka
Jakub Zuzak
15'
18'
Bramka
26'
Skład
Tęcza Zręcin
3
Karol Filip
17'
13
Kornel Filip
25'
9
Sebastian Frużyński
90'
22
Grzegorz Garbacik
18
Gabriel Krzanowski
46'
6
Jakub Malik
20
Łukasz Markiewicz
65'
7
Jarosław Pełdiak
8
Jakub Prętnik
2
Gabriel Wąsik
72'
11
Jakub Zuzak
15'
Zmiany
5
Fabian Gromkiewicz
17'
4
Bartosz Malik
72'
15
Łukasz Świątek
46'
1
Szymon Trybus
10
Rafał Zuzak
65'
Trener
Maciej Żołna
Orzeł Bieździedza
Trener
Zmiany
Schodzi
Karol Filip
Wchodzi
Fabian Gromkiewicz
17'
Tęcza Zręcin
Schodzi
Gabriel Krzanowski
Wchodzi
Łukasz Świątek
46'
Tęcza Zręcin
Schodzi
Łukasz Markiewicz
Wchodzi
Rafał Zuzak
65'
Tęcza Zręcin
Schodzi
Gabriel Wąsik
Wchodzi
Bartosz Malik
72'
Tęcza Zręcin
Sędziowie
Sędzia: Grzegorz Szczepek
Sędzia asystent 1: Łukasz Machowski
Sędzia asystent 2: Dariusz Szczepanik
Kartki
Żółta kartka
Kornel Filip
25'
34'
Żółta kartka
53'
Żółta kartka
63'
Żółta kartka
90'
Żółta kartka
Żółta kartka
Sebastian Frużyński
90'
+6
Sprawozdanie
W meczu 28 kolejki rozgrywek o mistrzostwo krośnieńskiej A Klasy, ORZEŁ Bieździedza pokonał na wyjeździe Tęczę Zręcin 1:2. Nasza drużyna ponownie pokazała DNA klubu i co znaczy ORZEŁ. Tęcza była w gazie przez ostatnie tygodnie, 5 meczów, 5 zwycięstw, 15 punktów, atut własnego boiska, na którym nasza drużyna zawsze miała problemy, ale to wszystko było za mało na ORŁA przypartego do muru, bo jak dobrze wiemy - jeśli ktoś ma uporać się z sytuacją beznadziejną, to właśnie ORZEŁ. Ale od początku - już w trzeciej minucie Marcin Cyrulik dobrze odnalazł się w polu karnym po stałym fragmencie z boku boiska, ale jego uderzenie głową minęło poprzeczkę. Nasza drużyna w tym meczu musiała, ale podeszła do sprawy z zimną głową i zawodnicy czekali na własnej połowie na nadarzającą się okazję do odbioru i ataku. W 16 minucie nieporozumienie Andrzeja Jakubowskiego i Marcina Szota wykorzystał Jakub Zuzak. Ten pierwszy w wyprowadzeniu piłki z własnego boiska zagrał za lekko do grającego trenera, a napastnik Tęczy przytomnie ruszył na bezpańską piłkę i pewnym uderzeniem dał Zręcinowi prowadzenie. Na odpowiedź nie trzeba było czekać długo, bo już trzy minuty później zrobiło się 1:1. ORZEŁ od razu po rozpoczęciu ruszył do morderczego ataku, Marcin Nizioł dał sygnał do pressingu, a świetnym odbiorem popisał się Adrian Śliż, który bez namysłu, zagraniem z pierwszej piłki uwolnił naszego snajpera i Marcin Nizioł nie dał szans bramkarzowi w sytuacji jeden na jednego. ORZEŁ po strzelonej bramce wcale nie spuścił z tonu, ba, nawet coraz śmielej poczynał sobie na połowie przeciwnika. W 27 minucie kolejny raz dobry odbiór w środkowej strefie zaliczyła druga linia naszej drużyny, szybkie zagranie do wbiegającego Marcina Nizioła i rozpaczliwy faul defensora Tęczy, zakończony żółtą kartką. Wydawało się, że to faul taktyczny w bezpiecznej odległości od bramki, ale odległość nigdy nie jest bezpieczna - czy to dla bramkarza, czy dla aut stojących za bramką - kiedy do piłki podchodzi Marcin Cyrulik. Okolice 35, może nawet 40 metra od bramki i proste podbicie naszego kapitana - to połączenie idealnie zagrało w sobotnie popołudnie. Chcieliśmy napisać, że Marcin posłał bombowe uderzenie, ale to było coś więcej, to był pocisk balistyczny ziemia-powietrze. Futbolówka tańczyła w powietrzu bez żadnej rotacji i z olbrzymim impetem zatrzepotała w siatce bezradnego golkipera gospodarzy. Wielka szkoda, że nie mamy nagrania z bramki, bo śmiało moglibyśmy wysłać nominację do nagrody Puskasa. Ostatnie minuty pierwszej połowy należały do gospodarzy. Po zmianie stron napór Tęczy trwał w najlepsze, ORZEŁ rozpaczliwie się bronił za podwójną gardą, słabnąc z minuty na minutę, jednak gospodarze albo nie mieli pomysłu na finalizację akcji, albo na posterunku stał Kacper Wojnar. W 68 minucie meczu ORZEŁ mógł odpowiedzieć i zabić mecz. Po przedłużeniu głową dalekiego wybicia od bramki przez Marcina Nizioła, Adrian Śliż wyszedł z sytuacją jeden na jednego, jednak świetną interwencję zaliczył bramkarz Zręcina. W 79 minucie Kacper Wojnar zachował ORŁA w grze, po zbyt lekkim zgraniu piłki przez Marcina Cyrulika napastnik gospodarzy stanął oko w oko z naszym bramkarzem, ale ten w swoim stylu z zimną krwią wyczekał strzelca i sparował piłkę na rzut rożny. Po kornerze także zrobiło się gorąco, kiedy to Kacper Wojnar końcami palców przeniósł piłkę po uderzeniu głową nad poprzeczką. Nie wiemy gdzie Marcin Nizioł znajdzie dawce na przeszczep serca, ale jesteśmy pewni, że będzie go potrzebował, bo swoje zostawił na boisku w Zręcinie. 85 minuta, wszyscy zawodnicy sprawiali wrażenie wycieńczonych zmaganiami, ale Marcin Nizioł wciąż wykrzesał skądś w sobie siły, żeby w indywidualnym pressingu atakować obronę gospodarzy od lewej do prawej strony. Efektem był odbiór piłki na połowie boiska i sprint na bramkę Tęczy. Przy strzale zabrakło już tlenu, ponieważ Marcin mocno skiksował przy strzale, a wcześniej nie dopatrzył zupełnie niepilnowanego Alberta Stasiaka, ale to był żywy przykład zdania „dać z siebie wszystko”. W 95 minucie Tęcza mogła doprowadzić do wyrównania - po zamieszaniu w polu karnym ORŁA zawodnik Zręcina dopadł do bezpańskiej piłki i intuicyjnie huknął tak, że Kacper Wojnar mógł tylko odprowadzić futbolówkę wzrokiem, która minimalnie minęła słupek jego bramki. W wielkich bólach i po zwrotach akcji ORZEŁ osiągnął swój cel, brawo dla całej drużyny, a kibicom dziękujemy za liczne przybycie na i doping! To nie koniec walki o utrzymanie, a następną drużyną na celowniku Polonia Kopytowa. Spotkanie już w najbliższą środę, o godzinie 18:00 na stadionie w Bieździadce.
Pierwsze rozstrzygnięcia w lidze za nami. Zwycięstwo ORŁA przekreśliło matematyczne szanse na utrzymanie Osieka Jasielskiego, tak więc Czardasz został pierwszym spadkowiczem w sezonie 2024/25. Po sobotnim zwycięstwie nad ekipą GKS Zarzecze/Dębowiec, Strzelec Frysztak zapewnił sobie awans do Klasy Okręgowej. Gratulujemy!