





W ostatnim meczu rundy jesiennej rozgrywek KEEZA A klasy seniorów ORZEŁ Bieździedza przegrał na własnym stadionie ze Strzelcem Frysztak 0:6. To była walka gołej dupy z batem i nie bójmy nazywać się rzeczy po imieniu, bo dziś zwyczajnie zostaliśmy rozbici przez znakomicie dysponowanego rywala, który robił co chciał i gdyby tylko miał lepiej nastawione celowniki to wynik spokojnie mógłby zakręcić się koło dwucyfrówki. Nasza drużyna postraszyła ekipę Sławomira Sienickiego tylko na samym początku, kiedy po dośrodkowaniu Marcina Nizioła Piotrek Caputa trafił w słupek. Później już rządził i dzielił Strzelec, wychodząc na prowadzenie za sprawą Macieja Fortuny, którzy przymierzył z rzutu wolnego z okolic dwudziestego piątego metra, nasz golkiper przepuścił piłkę między nogami, a ta wturlała się do siatki. Na 2:0 podwyższył Tomasz Pękosz, pewnie wykorzystując rzut karny podyktowany za faul Marcina Szota. Jeszcze przed przerwą goście w ten sam sposób zdobyli trzeciego gola, a z jedenastki nie pomylił się Przemysław Banek. Po zmianie stron Frysztak błyskawicznie stworzył sobie dwie stuprocentowe okazje bramkowe, jednak Piotrek Jarecki wygrał pojedynki z Norbertem Myśliwcem oraz Kacprem Sokołowskim. W 55. minucie po krótko rozegranym rzucie rożnym Sławomir Sienicki wjechał wzdłuż linii końcowej jak w masło i nastrzelił Piotrka Jareckiego, który zanotował drugiego z rzędu "samobója". Po godzinie gry swoje szanse zmarnowali kolejno Maciej Fortuna oraz Sławomir Sienicki, którzy przekombinowali i próbowali zbyt pięknie trafić do celu zamiast wybrać najprostsze rozwiązania. W 68. minucie Przemysław Banek kąśliwie przymierzył z boku szesnastki, a piłka trafiła w słupek i wyszła poza pole gry. Piąty gol był autorstwa Wiktora Hendzla, który poradził sobie z Łukaszem Kuligiem i ostrego kąta zaskoczył Piotrka Jareckiego. Wynik ustalił Kacper Sokołowski, finalizując wrzutkę z prawego skrzydła. Blamażem zakończył się ostatni pojedynek ORŁA w rundzie jesiennej, która po prostu była bardzo słaba i sprawiła, że zimę spędzimy w strefie spadkowej. Teraz czas na przemyślenia, wnioski i przede wszystkim odpoczynek, bo tego wszyscy potrzebujemy najbardziej.