




🎙️W meczu 27 kolejki rozgrywek o mistrzostwo A-Klasy ORZEŁ Bieździedza zremisował na własnym boisku z rezerwami Czarnych Jasło 2:2. W spotkanie lepiej weszła drużyna przyjezdnych, która mocno zaznaczyła swoją obecność na boisku wysokim pressingiem i intensywnością gry. Już w pierwszych minutach goście oddali dwa groźne strzały; z jednym z nich poradził sobie Kacper Wojnar, natomiast kolejny minimalnie minął poprzeczkę bramki ORŁA. W 10 minucie defensywa naszej drużyny była bezradna wobec koronkowej akcji Jaślan i zrobiło się 0:1. W 15 minucie obrona ORŁA niemal wbiła sobie drugą bramkę, Marcin Cyrulik w nieporozumieniu z Kacprem Wojnarem za lekko zgrywał futbolówkę głową, którą przejął napastnik gości, jednak z ostrego kąta nie był w stanie zmieścić piłki w bramce, a wobec dobitki na posterunku był już nasz golkiper. ORZEŁ odpowiedział kontrą w następnej akcji meczu, kiedy to Mateusz Rogaczewski poszukał dośrodkowaniem w polu karnym Marcina Nizioła, ale jego uderzenie głową było za lekkie, żeby zaskoczyć bramkarza Czarnych. Minuty upływały, a Jaślanie widocznie słabli, wysoka intensywność w pierwszych dwudziestu minutach musiała dać się we znaki zawodnikom Czarnych, co skrzętnie wykorzystał ORZEŁ. W 22 minucie Mateusz Rogaczewski posłał kapitalną centrę ze stojącej piłki z głębi pola, wprost na buta wbiegającego kapitana - Marcina Cyrulika - a ten jak huknął, to nie było czego zbierać. W 37 minucie ORZEŁ zawiązał jedną z lepszych akcji sezonu - fantastyczny odbiór w środku pola Łukasza Kiebały, szybkie podanie do Dawida Rachowicza, który posłał przeszywające podanie do oskrzydlającego akcję Mateusza Rogaczewskiego, a ten plasowaną centrą na piąty metr odnalazł Marcina Nizioła, który pewnie wykończył akcję i ORZEŁ objął prowadzenie. Szybko po zmianie stron goście doprowadzili do wyrównania po szybkiej kontrze i dograniu na wbiegającego skrzydłowego, który poradził sobie z defensorami ORŁA i uderzeniem w kierunku dalszego słupka ustalił wynik spotkania. W 65 minucie kiedy wydawało się, że goście wyjdą na prowadzenie, Jarek Malikowski popisał się kapitalnym powrotem i skasował akcję w ostatniej chwili. Minuty upływały, przyjezdni wymieniali zawodników jednego po drugim i świeżość w szeregach Jaślan zdominowała naszą drużynę. W 71 minucie kapitalną interwencją nogami popisał się Kacper Wojnar. W 81 minucie świetnym powrotem wyczyścił akcję bramkową Łukasz Kiebała. W 84 minucie niepilnowany zawodnik Czarnych na przedpolu uderzył w słupek po krótkim rozegraniu z rzutu rożnego. ORZEŁ odpowiedział w 86 minucie za sprawą uderzenia Andrzeja Jakubowskiego z półobrotu z szesnastu metrów, ale pewnie interweniował bramkarz. W 87 minucie defensywa ORŁA zgubiła piłkę na połowie boiska i tylko przytomne wyjście Kacpra Wojnara uchroniło naszą drużyną przed stratą bramki. ORZEŁ starał się w końcówce rzucić do ataków szukając okazji do zgarnięcia pełnej puli, jednak bliżej wyjścia na prowadzenie byli przyjezdni, którzy oddali jeszcze dwa groźne strzały na bramkę Kacpra Wojnara. Kolejny mecz, kolejny remis. Punkty kapią, ale jak krew z nosa. Przed nami ostatnie trzy kolejki sezonu, w których koniecznie ORZEŁ musi szukać pełnej puli punktowej.